Znalazłyśmy z Martą w kałuży na mojej ulicy Misia Pszekliniaka ;D A raczej sam łeb ;D Na dodatek oczko wypadło temu misiu, Misiu Pszekliniaku. Marta, jako miłośniczka potwornych misiów wszelkiej proweniencji, Pszekliniaka wyszorowała i zabrała do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz