sobota, 28 listopada 2009

FOTOGRAF.IS(t)KA


FOTOGRAF.IS(t)KA


Czas na kolejne porządki.

Blog "Neufahrwasser...Neufahrwasser", który istnieje od 2007 r. (a w zasadzie jeszcze dłużej, tylko poprzedni wchłonął jakiś błąd w matrix) przeszedł bardzo długą ewolucję. Zaczęło się od zabawy, pisania dla znajomych i rodziny.

W chwili obecnej jest to w zasadzie blog dziennikarsko - historyczny. Blog, którego konwencję sama co jakiś czas zakłócam pojedynczymi zdjęciami, metaforami, opisami moich stanów emocjonalnych. I nijak się to ma do obecnego profilu Neufahrwasser…Neufahrwasser. Zbyt wiele grzybów w jednym barszczu.

Od dzisiaj zaczyna funkcjonować równoległy blog "FOTOGRAF.IS(t)KA" Na nim będę prezentowała codzienne i niecodzienne zdjęcia. Okraszone dłuższym tekstem, czasami pozostawione tylko z tytułem fotografii bez mojego komentarza. Będą się pojawiały fotografie i nowe, i archiwalne.

Zapraszam serdecznie do dalszego śledzenia Neufahrwasser...Neufahrwasser i mojego najmłodszego dziecka FOTOGRAF.IS(t)KA
I oczywiście komentowania, jeżeli ktoś z moich miłych czytelników i oglądaczy ma na to ochotę.

Czy secesja była dobrym posunięciem pokaże czas.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Pozwólmy przemówić rodzinnym pamiątkom


Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, portal Trojmiasto.pl i Wolne Forum Gdańsk zapraszają do akcji "Pozwól przemówić rodzinnym pamiątkom". .

Czy ktoś z Was chciałby pokazać wyjątkową pamiątkę rodzinną ze swoich zbiorów i opowiedzieć historię ludzi i miejsc związanych z tym przedmiotem? A może osoby z Waszych rodzin, znajomi, sąsiedzi też byliby zainteresowani tą akcją?


Skrzypce wujka Tuska i pasztetowa. Historia Trójmiasta w rodzinnych pamiątkach

Skrzypce lutnika Czesława Niemena, rzeźby kultowego sopockiego artysty obok dziecięcych grzechotek przerobionych na talizmany, medalików, maszyn do szycia lub do wytwarzania słynnej "pasztetowej". Czy ktokolwiek słyszał by miały szansę zaistnieć obok siebie? Właśnie nadszedł ich czas. Portal Trojmiasto.pl wraz z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska ogłasza wielką akcję zbierania pamiątek rodzinnych mieszkańców Trójmiasta.


Amatorzy staroci, kolekcjonerzy rodzinnych pamiątek i wspomnień, miłośnicy Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz historii zaklętych w przedmiotach. To akcja właśnie dla Was - dla ludzi którzy kultywują rodzinne tradycje, wrośli w miejsce, w którym mieszkają, jednocześnie nie zapominając o tym, kim są i skąd pochodzą. Dzięki zaangażowaniu właśnie takich osób chcemy stworzyć jedyną i niepowtarzalną wystawę rodzinnych wspomnień.

- Po raz pierwszy tego typu ekspozycja będzie pokazywała mieszkańców Trójmiasta przez pryzmat tego co dla nich najważniejsze i im najbliższe. Chcemy pokazać pamiątki które pozostały po przodkach lub zostały przywiezione z różnych stron Polski i świata - tłumaczy Adam Koperkiewicz, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. - Te pamiątki mają przemówić - mówić o tym co najsilniejsze w tradycji rodzinnej, o historiach jakie towarzyszyły tym przedmiotom. Poprzez pamiątki pokażemy historie rodów Gdańska, Gdyni i Sopotu.

Efektem akcji będą dwie wystawy: jedna wirtualna na stronach portalu Trojmiasto.pl, druga realna w murach Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

Na tych wystawach mogą pojawić się przedmioty cenne, mające bardzo bogatą, wielopokoleniową historię, jak i kilkunastoletnie za to niosące ciekawe historie i emocje. (...)

Małgorzata Kaliszewska - trojmiasto.pl

Jeżeli ktoś w Was, lub z Waszego otoczenia jest zainteresowany udziałem w tej akcji to bardzo proszę o kontakt.

Zapraszam na Wolne Forum Gdańsk

środa, 11 listopada 2009

Parada Niepodległości 11 XI 2009 - Gdańsk


Dzisiaj w Gdańsku odbyła się szósta Parada Niepodległości. Już szósta z kolei. Chociaż prognoza pogody i poranna aura widziana za oknem nie wróżyła sukcesu imprezy. Na szczęście listopadowa pogoda oszczędziła Gdańszczanom i gościom bardzo niskich temperatur i co najważniejsze deszczu. Uczestnicy parady postawili veto szaremu, pochmurnemu dniu. Dzisiejszym przedpołudniem śródmieście Gdańska stało się barwne i radosne. Parada sformowała się rankiem na Podwalu Grodzkim, skąd ruszyła przez przez Stolarską, Gnilną, Rajska, Heweliusza, Korzenną finiszując na Targu Węglowym.

Kilka tysięcy uczestników kolorowego pochodu przemierzyło gdańskie ulice na własnych nogach, kołach, gąsienicach, końskich grzbietach i szczudłach. Na czele parady przejechały pojazdy straży pożarnej. Uwagę przykuwał zabytkowy pomarańczowy, przepięknie utrzymany Magirus Deutz. Po strażakach pojawili się kolejni zmotoryzowani. Gokartowcy, motocykliści i auta. Zabytkowe mniej, lub bardziej samochody wywoływały chyba najwięcej emocji w zmotoryzowanej części parady. Jednym dech w piersiach zapierały amerykańskie krążowniki szos, innym plejada gwiazd automobilowych rodem z dawnego bloku wschodniego. Łezka w oku się zakręciła pewnie niejednej osobie patrząc na "skarpetę", "malucha", "fiaciora" czy Zaporożca. Swoje cacka zaprezentowali też miłośnicy Volkswagena i Mini Morrisa.
Kolejnymi uczestnikami parady z koniami mechanicznymi pod maskami były pojazdy wojskowe. Pojawił się ogromny KrAZ ciągnący armatę, pojazd gąsienicowy, terenówka z garkuchnią, motocykle. Później przejechali motocykliści crossowi, skutery i auta tunningowane. Pięknie się zaprezentował amerykański, lśniący wóz bojowy International Loadstar 1600 S należący do Ochotniczej Straży Pożarnej w Kartuzach.

Przeszły reprezentacje Straży Granicznej, Policji, Wojska Polskiego. Pomiędzy poszczególnymi uczestnikami parady pojawił również Jelcz "Ogórek" należący do Miasta Gdańska oraz carillon na kołach będący własnością Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Rozczarowaniem dla wielu osób było zaklęte milczenie carillonu w trakcie parady.

W końcowej części barwnego korowodu pojawiły się grupy rekonstrukcyjne budzące chyba najwięcej emocji wśród młodszych i starszych widzów. Konnica. Rycerstwo różnych epok, z których szczególną uwagę przykuwała jak zwykle husaria. No i oczywiście ułani. Prócz tego przemaszerowali żołnierze napoleońscy, kobziarze, szczudlarze, ratownicy medyczni z psami, mnóstwo młodzieży szkolnej i dzieci. Zaprezentowały się też grupy kibiców Lechii Gdańsk i GKS Wybrzeże. Nie zabrakło w pochodzie również władz miasta.
Na szczególne wyróżnienie moim zdaniem zasługują harcerze niosący dwie, ogromne długie flagi w formie band po obu stronach pochodu i jedną nad jezdnią. Widok robił wrażenie.

Parada zakończyła się na Targu Węglowym pod pomnikiem Jana III Sobieskiego. Przemawiał prezydent Paweł Adamowicz, odczytano list od premiera Donalda Tuska. W południe odśpiewano hymn narodowy i rotę. Po paradzie w Bazylice Mariackiej odprawiono uroczystą mszę, a po niej zaserwowano grochówkę sponsorowaną przez jednego z gdańskich restauratorów.

Frekwencja na paradzie była mniejsza niż w latach poprzednich. Niestety aura wystraszyła wiele osób. Ale ci, którzy się nie dali, odpowiednio ubrali na pewno nie żałują barwnie spędzonej niedzieli w centrum Gdańska.

Do zobaczenia w przyszłym roku na kolejnej Paradzie Niepodległości.








Strona Parady Niepodległości

Parada Niepodległości na Wolnym Forum Gdańsk

Fotoreportaż DarioB

niedziela, 8 listopada 2009

Ratujmy oliwską wieżę! Gdańsk - Oliwa

Zaopiekuj się oliwską wieżą. Inaczej pójdzie na żyletki
fot.Oktawiusz

Metalowa wieża ukryta na wzgórzu w oliwskim lesie przez lata pozostawała zapomniana. Teraz gdańscy urzędnicy postanowili pociąć ją na kawałki. Ale wieży bronią miłośnicy Gdańska

Wieża, a właściwie stalowa szkieletowa konstrukcja, stoi na wzgórzu w lesie tam gdzie ul. Polanki przecina się w ul. Bażyńskiego. Ma około 20 metrów wysokości, na górę wchodzi się po stromej drabinie zakończonej koszem, wielkości sporej wanny. Podłoga szczytu jest już nieco przerdzewiała, ale sama wieża jest w dość dobrym stanie. Dzisiaj służy głównie amatorom ekstremalnych emocji, bo kiedy zawieje wiatr to na górze nieźle buja. Miłośnikom ładnych widoków, bo z wieży rozciąga się cała panorama miasta (a do tego jest to jedyne miejsce w Trójmieście, z którego można podejrzeć rezydencję byłego prezydenta Lecha Wałęsy). I alpinistom, którzy wykorzystują to miejsce do ćwiczeń. - To była wieża naprowadzająca samoloty, które latały na lotnisko Gdańsk Zaspa - mówi Tomasz Strug z Wolnego Forum Gdańsk. - Powstała po wojnie, prawdopodobnie w latach 50. albo 60. Lotnisko zlikwidowano w 1974 r., a o wieży wszyscy zapomnieli.

Przypomniał sobie jednak o niej gdański Zarząd Dróg i Zieleni, dzisiejszy zarządca tego terenu. Rozbiórka wieży miała się odbyć cztery lata temu. Ale konstrukcja stoi do dziś. - Najpierw poszukiwaliśmy właściciela obiektu. Pytaliśmy wojsko, lotnisko, marynarkę wojenną, lotnictwo cywilne i wojskowe - nikt nie chciał się przyznać. To oznaczało, że wieżą musi zająć się nasz urząd - mówi Mieczysław Kotłowski, szef ZDiZ. - Opracowaliśmy projekt wyburzenia wieży, zebraliśmy dokumentację, uzyskaliśmy pozwolenie na rozbiórkę. A potem pracownik, który się tym zajmował, poszedł na emeryturę. I temat nam umknął. Jednym słowem: zawaliliśmy.

Teraz urząd po kilku latach przypomniał sobie o wieży. I postanowił ją zlikwidować jeszcze do końca tego roku. - Tę sprawę trzeba doprowadzić do końca - mówi Kotłowski. - Nie będzie to łatwe, bo konstrukcja jest wysoka i znajduje się w lesie, samochodem nie da rady tam podjechać. Ale nie jest to niemożliwe - w końcu nieraz ściągało się poprzewracane, wielkie drzewa.

Wieża ma być od góry cięta na kawałki, a stalowe części spuszczane na ziemię. Tymczasem w obronę obiektu zaangażowali się miłośnicy miasta. - Po co rozbierać coś, co nikomu nie przeszkadza - denerwuje się Strug. - Przecież ta wieża może przydać się np. osobom trenującym wspinaczkę. Miasto ma pewnie wiele innych wydatków niż likwidowanie czegoś, co jeszcze się może przydać. I nie przemawiają do mnie argumenty o tym, że to niebezpieczne. Z drzewa też można spaść, a nie jest to powodem to wycięcia lasu.

Tymczasem urzędnicy deklarują, że są skłonni pójść na współpracę. - Jeśli znajdzie się ktoś, kto przejmie ten obiekt pod opiekę i go zabezpieczy, nie widzimy przeszkód - mówi Kotłowski. - Nie będziemy przecież nikomu robić na złość i rozbierać wieży, która się komuś może przydać. Czekamy na propozycje. Podpiszemy stosowny protokół.

Tomasz Strug: - Puścimy tę informację w internecie. Może znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wieżę.
Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza fot. MarekS - PFE

Może wśród Was, albo waszych znajomych są miłośnicy wspinaczek i przepięknych widoków? Proszę bardzo o rozpuszczenie wiadomości o oliwskiej wieży gdzie i jak się da.

Kontakt: olivaer@gmail.com i nowyport.eu@gmail.com

piątek, 6 listopada 2009

Wyróżnienie w konkursie foto "A Ty co będziesz robić w Pomorskiem?"


"Butterfly"*

Za to zdjęcie odebrałam dzisiaj wyróżnienie z rąk Marszałka Województwa Pomorskiego p. Jana Kozłowskiego.


Celem konkursu zorganizowanego przez Samorząd Województwa Pomorskiego było kontynuowanie promocji rozpoczętej w 2007 r. Konkurs miał zasięg ogólnopolski i otwarty. Tematyka była w zasadzie dowolna. Każdy z fotografujących mógł znaleźć kategorię w której czuje się dobrze. Tematyka od wydarzeń masowych, po przez sport, zabytki, na przyrodzie i dowolnych kończąc. Największą popularnością cieszyła się tematyka morska. Zwłaszcza, że sprzyjał temu sezon wakacyjny. I wiele zdjęć miało właśnie taki lekki, wakacyjny charakter. Mnóstwo prac, co podkreślili organizatorzy w trakcie rozstrzygnięcia konkursu, miało bardzo romantyczny charakter. Pomorskie zachody słońca, mgły nad Bałtykiem i jeziorami są niepowtarzalne i ujmują za serca.

Konkurs trwał od kwietnia do września, wpłynęło prawie 400 prac. Wszystkie zgłoszone zdjęcia można obejrzeć w Fotogalerii.

Zostały wyłonione trzy pierwsze miejsca oraz 20 wyróżnień. Nagrodzone i wyróżnione prace są do obejrzenia w Fotogalerii - Rozstrzygnięcie konkursu

Zapraszam do obejrzenia galerii. I oczywiście komentowania, jeżeli ktoś z moich miłych odwiedzających ma ochotę.

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki!

*- zdjęcie wykonałam w listopadzie 2007 r. na Wyspie Sobieszewskiej.