środa, 6 stycznia 2010

Kościół Wniebowstąpienia Nowy Port, Gdańsk - Himmelsfahrt Kirche Neufahrwasser, Danzig


Dawny Kościół Wniebowstąpienia, obecnie Morski Kościół Misyjny pw Niepokalanego Serca Maryi, tzw. Kościół Morski. Gdańsk Nowy Port, ul. Oliwska 2, VI 2009 r.

Historia dawnego kościoła ewangelickiego w Nowym Porcie (Neufahrwasser) sięga początków XIX w. Wspólnota ewangelicka po okresie wojen napoleońskich została bez miejsca modlitw i spotkań. Zniszczeniu uległy świątynie w pobliskim Wisłoujściu (Weichselmünde) i na Chełmie (Stolzenberg), z których to dzięki uprzejmości gospodarzy mieszkańcy Nowego Portu mogli korzystać. Na ul. Oliwskiej 2 (Olivaerstrasse) rolę miejsca modlitwy początkowo pełnił dawny warsztat, w którym wcześniej wytwarzano beczki do transportu soli. Miejsce z czasem okazało się zbyt ciasne dla rosnącej rzeszy wiernych.

W 1841 r. po zebraniu odpowiednich środków, w Święto Wniebowstąpienia, konsekrowano kościół. Zbudowano go w pobliżu pierwszej kaplicy, na Przyrynku (Am Markt). Był to nieduży budynek o konstrukcji szachulcowej, pokryty dwuspadowym dachem, którego połacie były nachylone pod niedużym kątem. Zwieńczała go mała, szpiczasta dzwonnica.
Projektantem świątyni był sam Karl Friedrich Schinkel (słynny berliński architekt, malarz, teoretyk sztuki - jeden z czołowych pruskich twórców epoki neoklasycyzmu).

Nowy Port się rozrastał, bogacił, powiększała się systematycznie liczba wiernych i świątynia okazała się zbyt mała. W styczniu 1905 r. poświęcono nowy kościół, jedną z najbardziej charakterystycznych budowli Nowego Portu. Za budulec kościoła posłużyły wielobarwne bloki kamienia i cegła. Świątynia została zbudowana w stylu neogotyckim.

Po lewej pierwszy kościół projektu K.F. Schinkla, po prawej kościół z 1905 r.

Konstrukcja kościoła jest halowa z trzema szczytami poprzecznymi po każdej stronie. Główne wejście w podstawie wieży to czworo potężnych, okutych stalą, drewnianych drzwi. Wieża wraz z dwoma hełmami (w formie ostrosłupów) miała ponad 60 m wysokości.

I Wojna Światowa nie poczyniła większych szkód Kościołowi Wniebowstąpienia. Ze strat można wyliczyć tylko to, że na potrzeby zbrojeń z hełmów wież zdjęto miedzianą blachę i przetopiono dwa największe dzwony (zastąpione stalowymi).

Natomiast II Wojna Światowa nieomal doprowadziła do zagłady tej wyjątkowej świątyni. W trakcie ofensywy w 1945 r. Kościół Wniebowstąpienia stał się jednym z ulubionych celów ostrzału w tym rejonie Gdańska. Ślady trafień ciężkiej artylerii widoczne są do dzisiaj. Budynek w efekcie ciężkiego ostrzału i wielodniowego pożaru został zniszczony w ponad połowie. Destrukcji uległy wieże wraz z dzwonami, zegarem i jego tarczami a także wyposażenie, sklepienie i dach .

Po zakończeniu działań wojennych kościół przeszedł w ręce Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Nowi gospodarze razem z wiernymi na wszelkie możliwe sposoby próbowali ratować świątynię. Przystąpiono do odbudowy. Niestety ze względu na ówczesne realia i nikłe środki, remont w pierwszym okresie miał mnóstwo trudności technicznych. Nie odbudowano hełmów wieży, co było planowane. Niestety ściany były zbyt osłabione i nie utrzymałyby ciężaru odtworzonych wież. Systematycznie dzięki staraniom wielu osób Kościół Wniebowstąpienia powoli wracał do „życia”. W kwietniu 1949 r. świątynię ponownie poświęcono i nadano mu nowe wezwanie: Morski Kościół Misyjny Niepokalanego Serca Maryi.

Wyposażenie kościoła jest skromne i współczesne:

Kruchta i wnętrze kościoła


Jak już wspomniałam wcześniej, była to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Nowego Portu. Kościół był doskonale widoczny dzięki dwóm szpiczastym hełmom. Do tej pory zdarza się, że dzięki nim można zidentyfikować miejsce powstania starych fotografii, którym czasami bardzo daleko do ideału technicznego. Tak było w 2008 r. w przypadku kilku zdjęć z albumu rodziny Grimmer, który opisał Tomasz Strug na StaraOliwa.pl Album rodziny Grimmer

Niestety do dzisiejszego dnia kościół nie odzyskał hełmów wieży. Przy nowoczesnych technologiach, tworzywie, i dzięki odpowiednim funduszom możliwe byłoby ich odbudowanie.
Mam nadzieję, że kiedyś znowu zobaczę górujące nad dzielnicą dwa, sięgające nieba hełmy wieży dawnego kościoła ewangelickiego.


Ciekawostki z okolicy świątyni:

1. Cokół Kriegerdenkmal - pomnika poświęconego poległym na frontach I Wojny Światowej mieszkańcom Nowego Portu. Obecnie podstawa figury Niepokalanego Serca Maryi (na placu przed kościołem).

2. Rzeźba nagrobna z brązu poświęcona Rudi Weddigenowi, dłuta słynnego wrocławskiego rzeźbiarza Paula Schulza stojąca w ogrodzie klasztornym, o której pisałam w 2008r. Chrystus z Nowego Portu

Kościół pw. Wniebowstąpienia Pańskiego nie był i nie jest jedynym miejscem kultu religijnego w Nowym Porcie. Prócz niego istniały: katolicki kościół pw. Św. Jadwigi (Hedwigskirche) również przy ul. Oliwskiej; katolicka kaplica pw Matki Boskiej Częstochowskiej w dawnym budynku stajni na terenie koszar i Kościół Szwedzki na ul. Władysława IV (Bergstrasse). Wszystkie budowle przetrwały burze dziejowe, ale tylko kościoły Wniebowstąpienia ( Kościół Morski) i św. Jadwigi pełnią nadal funkcje sakralne. Opisywany kościół zakonny obecnie podlega parafii św. Jadwigi.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ino czytac i czytac :) Gratuluję Dżezabel, świetny artykuł :)

birbant pisze...

Ano ino czytać;)

Dzięki.

Sabaoth pisze...

Odbudować te strzeliste, ostre hełmy wież, które jak germańskie włócznie skierowane były w odwiecznie polskie niego nad Gdańskiem? Toć to barbarzyństwo! Już wzorować się lepiej na pobliskim kościele katolickim Św. Jadwini, króty ma kształty łagodne, prapolskie, piastowskie. Takie miekkie i łagodne jak łapcie z łyka, które nosił Piast Kołodziej.

Komentarz proszę brać z ;)

fritzek pisze...

Saab, czy ja już kiedyś nie słyszałam tego tekstu? ;)
O Hedwigskirche też będzie za czas jakiś.

Dzięki czytelnikom za miłe słowa.

Anonimowy pisze...

Ja bardzo bym chciał aby odbudowano te jak to Sabaoth nazwał "germańskie włócznie". Kościół wyglądałby jak za starych dobrych czasów jego świetności. Artykuł super napisany Jezebel!!!!

Sabaoth pisze...

Czytałaś raczej niż słyszałaś. Pisałem Ci to kiedyś na gadu-gadu. Ale teraz tego nie używam no i tu może poczytać to więcej osób :)

fritzek pisze...

Czytał/słyszał porozumiewając się klawiaturą to mało istotna kwestia.

Cieszę się, że zaglądasz na bloga.

Pozdrawiam :)

Ginter47 pisze...

fritzek pisze:
"Natomiast II Wojna Światowa nieomal doprowadziła do zagłady tej wyjątkowej świątyni. W trakcie ofensywy w 1945 r. Kościół Wniebowstąpienia stał się jednym z ulubionych celów ostrzału w tym rejonie Gdańska. Ślady trafień ciężkiej artylerii widoczne są do dzisiaj. Budynek w efekcie ciężkiego ostrzału i wielodniowego pożaru został zniszczony w ponad połowie. Destrukcji uległy wieże wraz z dzwonami, zegarem i jego tarczami a także wyposażenie, sklepienie i dach ."

Prawda jest taka, że ten kościółek został już ostrzelany 1.09.1939r. przez "prawosławną" armatkę kal. 75mm pana kaprala Eugeniusza Grabowskiego, ponieważ na wieży tego kościółka znajdowały się punkty obserwacyjne oddziałów wehrmachtu atakujących po drugiej stronie Martwej Wisły naszej WST na Westerplatte, a które poprzez ostrzał tego działa, stanowiska te uległy likwidacji.