czwartek, 9 kwietnia 2009

Fasada Foto Projekt

Obywatele na tropie brzydkich fasad

Festiwal okien - Al. Zwycięstwa. Po lewej stan obecny, po prawej rekonstrukcja wirtualna T. Strug
:


Wkurza nas narzekanie na wszechobecny brud i nieład. To jak wygląda nasze miasto, zależy od nas - mówią Izabela Sitz-Abramowicz i Tomasz Strug, tropiciele budowlanych samowoli w gdańskich kamienicach

Aleksandra Kozłowska: Ludzie remontują sobie domy, wymieniają okna na nowe, a wam się to nie podoba?

Tomasz Strug *: - Nie podoba nam się bezmyślne niszczenie tego, co przetrwało wojnę. Remont? Okej - bardzo dobrze, że ludzie się za to biorą, ale remontować powinni z głową, z poszanowaniem wizji architekta, który kiedyś dany budynek zaprojektował, zadbał też o detale, takie jak np. podział okien. A ten szczegół jest przy wymianie na okna z PCV kompletnie niszczony. Są w Gdańsku kamienice, gdzie na jednej fasadzie widać cały festiwal okien: stare, drewniane z licznymi szprosami [listwami dzielącymi okna na mniejsze części - red.], nowe - każde od różnych producentów: dzielone pionowo, poziomo albo w ogóle bez podziałów. Zwłaszcza przy przedwojennych domach wygląda to tragicznie - jak marynarka z różnymi guzikami i wielokolorowymi łatami. Nikt by takiej nie założył.

Izabela Sitz-Abramowicz *: - Fasada jest najważniejszą częścią zewnętrzną budynku, jego "twarzą". Mówi o jego charakterze, funkcji, wartości i wieku. Pod koniec lat 90. ruszyła "fasadownicza" rewolucja, kiedy to ludzie zaczęli wymieniać oryginalne okna, drzwi, przyoblekać budynki w nowe, kompletnie niezwiązane z historią barwy. Ostatni głośny przykład takiego barbarzyństwa to pomalowana na kolor jajecznicy kamienica w Nowym Porcie na rogu ul. Rybołowców i Na Zaspę, o której pisała także "Gazeta". Mieszkam niedaleko tego miejsca i krew mnie zalewa, gdy widzę taką głupotę i bezmyślność. Remonty tego typu obiektów powinny odbywać się pod opieką konserwatora zabytków.

T.S.: - Ale on sam mówi, że ma za mało ludzi, by ścigać takie samowolki, że często nie wie o podobnych przypadkach. I dlatego domy w Gdańsku, stojące przy jednej ulicy wyglądają jak zestaw niepasujących do siebie klocków. A najgorsze wrażenie robią budynki, gdzie na jednej fasadzie spotyka się kilka różnych kolorów, faktur czy pokryć dachu - bo tylko część wspólnoty zdecydowała się na renowację. Ludzie kompletnie nie myślą o tym, że ulica to przestrzeń publiczna, dobro wspólne, a nie pole do kolorystycznego popisu typu "fiolet w pomarańczowe ciapki".

I dlatego na internetowym Wolnym Forum Gdańsk ruszyliście z akcją "Fasada Foto Projekt"?


I.S.-A .: - Tak. Bezpośrednią inspiracją był zimowy spacer po Wrzeszczu, m.in. okolicach ul. Kochanowskiego. Bezlistne drzewa nie zasłaniają jeszcze różnych fasadowych koszmarków, fotografujemy je, a potem wraz z komentarzem i opisem "wrzucamy" na forum. Chcemy w ten sposób obudzić mieszkańców Gdańska, przekonać, by nie niszczyli zabytków. Zachęcamy też wszystkich, by dokumentowali podobne samowole i przysyłali zdjęcia do nas. Może dzięki temu uda się zmotywować urzędników odpowiedzialnych za zabytki, by wreszcie zaczęli je chronić. Po świętach przekażemy Januszowi Tarnackiemu, miejskiemu konserwatorowi płytę z wyborem "najlepszych" fasadowych kwiatków, żeby już nie mówił, że o czymś nie wie.

Naprawdę nie macie innych problemów niż fioletowy tynk i plastikowe okna?

T.S.: - (śmiech) Nie mamy dzieci, nie musimy gotować co dzień obiadów... Jesteśmy przedstawicielami nielicznego wciąż gatunku - społeczeństwa obywatelskiego. Wkurza nas narzekanie na wszechobecny brud i nieład, bo to jak wygląda nasze miasto, zależy od nas. Jesteśmy miłośnikami Gdańska i przeciwnikami jego wizualnej dewastacji i zamierzamy ten stan rzeczy zmienić.

* Tomasz Strug, politolog i fotograf, dziennikarz radia Eska. Izabela Sitz-Abramowicz, dyplomowana fotografka, absolwentka Liceum Plastycznego w Orłowie i Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Oboje są założycielami internetowego Wolnego Forum Gdańsk (wolneforumgdansk.pl), internetowego miejsca rozmów miłośników Gdańska i Pomorza

Źródło Gazeta Wyborcza

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ojej