piątek, 14 sierpnia 2009

Kładka na Ołowiankę - kolejny absurd w Gdańsku

Od kilku lat przewija się przez wszelakie media problem połączenia Głównego Miasta z wyspą Ołowianka nad wodami Motławy. Problem podnosi dyrektor Państwowej Filharmonii Bałtyckiej p. Roman Perucki. Filharmonia mieści się na Ołowiance w dawnych budynkach elektrociepłowni. Optującymi za powstaniem kładki jest szefostwo filharmonii, przyklaskujące pomysłowi władze miasta i pewnie garstka melomanów. Poza tym ze wsząd odzywają się głosy sprzeciwu, czasami bardzo dosadne. Argumenty osób i środowisk protestujących przeciwko budowie przejścia nad rzeką są różnorakie - od ekonomii poczynając na sentymencie do widoku kończąc.

Ja też od finansów zacznę. Jak powszechnie wiadomo jest kryzys. Poza tym Gdańsk jest w nieciekawej kondycji finansowej ze względu na budowę stadionu. Cięcia budżetowe dotykają wszystkie sfery życia w mieście. A rzeczona kładka ma kosztować kilkanaście milionów złotych, na które część pieniędzy wyłoży miasto. Resztę Elektrociepłownia gdańska. Miasto, czyli my - jego mieszkańcy, i usługobiorcy EC - czyli również my. Jak słusznie piszą internauci i media, w kontekście dróg nad wodą, brak jest pieniędzy na porządny most łączący ląd z Wyspą Sobieszewską. Obecny to wręcz już antyczna konstrukcja pontonowa w fatalnej kondycji. W momencie jego rozłączania, bądź awarii trzeba nadłożyć min. 40 min by się dostać lub wydostać z wyspy przez most w Przegalinie. Tu proponuję pomyśleć o służbach ratowniczych i ludziach z zagrożeniem zdrowia i życia, a nie o melomanach idących skrótem nad Motławą na koncert.

Kolejne argumenty przeciwko kładce wysuwają środowiska żeglarskie. Motława ze względu na niewielką głębokość w tym rejonie, dawnym sercu gdańskiego portu, nie może przyjmować jednostek o dużym zanurzeniu. Min. dlatego potężne żaglowce, które cieszą oczy wszystkich oglądamy albo na Westerplatte, albo w Gdyni. Ale mniejsze, równie piękne statki i jachty zawijają na marinę przy ul. Szafarnia i na Długie Pobrzeże. Jeżeli zostanie wybudowana kładka, jednostki z masztami wyższymi niż 3 metry już nie będą miały możliwości swobodnie wpłynąć do serca Gdańska. Prześwit ma mieć tylko 3,5 m. Jednostki wyższe będą musiały czekać na otwarcie kładki, co w sezonie turystycznym wydaje się rzeczą wręcz absurdalną. Jeżeli postawi się na pieszych, a przecież dla nich ma powstać ta budowla, to pozostanie oglądanie nowoczesnych łodzi ze składanymi masztami i motorówek. Oczywiście tych mniejszych, bo duży oceaniczny jacht motorowy też się nie przeciśnie pod kładką.

Dyrektor filharmonii twierdzi, że bez kładki żyć się nie da. Ja postawię proste pytanie: Ile osób rocznie bywa w filharmonii na Ołowiance? To chyba żadna tajemnica firmy ile sprzedała biletów. Chodząc w rejonach Ołowianki nigdy nie zauważyłam też tłumów melomanów domagających się skrótu przez Motławę.

Pozostaje jeszcze kwestia panoramy Gdańska w tym miejscu. Widok, który jest wręcz ikoną znaną od setek lat z obrazów, rycin, zdjęć zostanie zaburzony i zniszczony. Utracenie go na rzecz zaspokojenia megalomanii dyrektora filharmonii wydaje się niedorzeczne.

Polecam doskonały artykuł prof. Andrzeja Januszajtisa opublikowany w Gazecie Wyborczej. Profesor Januszajtis świetnie wylicza rachunek alternatywnych rozwiązań połączenia z Ołowianką. Ponadto przypomina o dawnych deklaracjach władz Gdańska tyczących się mostów. Oczywiście pisze o historii. I pięknie podsumowuje całą sprawę. Kładka - a gdzie rachunek ekonomiczny?

O kładce pisze również bardzo dosadnie Aleksander Masłowski (twórca Akademii Rzygaczy, przewodnik po Gdańsku) na portalu MM Trójmiasto. Kładka na Ołowiankę i inne wizje

Zapraszam do dyskusji na ten temat na Wolne Forum Gdańsk

4 komentarze:

segredo pisze...

A gdzie można zobaczyć projekt tej kładki?

fritzek pisze...

Konkurs na projekt tej niezbędnej budowli ma zostać rozpisany w tym miesiącu. Póki co, są znane tylko parametry.

Anonimowy pisze...

... jestem zdecydowanie przeciw absurdom historycznym i podobnym. Jak taka potrzeba istnieje to niech miasto zbuduje tunel pod dnem - to rozwiązanie bezkolizyjne ... a że droższe? - jakie to ma znaczenie dla zachowania historycznych walorów założenia urbanistycznego, które są na pewno walorem nadrzędnym nad kosztami. Przecież to zniszczy historyczny układ przestrzenny Starego Gdańska.

wojtek pisze...

Pojawił się nowy projekt kładki... taki.. nieoficjalny: http://www.mmtrojmiasto.pl/9880/2010/7/23/kladka-na-olowianke