czwartek, 3 lipca 2008

Analiza dzieła sztuki odcinek lipcowy


Calineczka w Gdańsku
Chcecie bajki, oto bajka...
Arcydzieło myśli i pędzla przedstawia jak zwykle Lange Bródke w Danzing. Cóż za banalna scena- Żuraw, Motława, statek, ludzie. Ot chciałoby się rzec scena jakich tysiące. Ale nie. Tylko wprawne oko analityka dzieł sztuki, biegłego w ikonografii, historii, posiadającego wysublimowaną intuicję odczyta co tak naprawdę się dzieje na obrazie. Obraz Gdańska jest odmalowany w tragicznym momencie. Tuż po katastrofie jądrowej. Właśnie wyparowała Wyspa Spichrzów, stąd tak szeroka Motława. Właśnie wyparowują kamienice na lewo od Żurawia, co wyraźnie widać na płótnie. Pod Żurawiem dowód następnej katastrofy, olbrzymia plama ropy naftowej. Niebo zasnute żółtymi i rudymi zabójczymi dymami. Cóż więc robią postacie na nabrzeżu? Otóż jest to Calineczka z dzieckiem. Skąd to wiemy? Kareta, którą przyjechała, to jest wydrążony orzeszek. Calineczka w sukni z makowych płatków trzyma za rękę swojego synka powitego ze związku z kretem. I tu dochodzimy do sedna tego obrazu. Ów chłopiec jest alter ego artysty, który namalował ten obraz. Bo tylko półślepy potomek kreta może tak malować.
Jedno co nas zastanawia to sylwety ptaków na popromiennym niebie. Czy to jaskółka uratowana przez Calineczkę wraz z kompanami? Czy raczej zwiastun kolejnego dzieła o wdzięcznej inspiracji tytułem "Rozdziobią nas kruki,wrony"?
Cała analiza jest szyta grubymi nićmi, podobnie jak żagle statku stojącego przy nabrzeżu.
3.VII.2008 baj pszekliniak&fritzek

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Podobne "patki" lataja nad Szadółkami. A może to sępy???

fritzek pisze...

Nad Szadółkami to latają foliowe torby ;)))

Anonimowy pisze...

bardzo ciekawa analiza =)
pozdrawiam Wojtas