niedziela, 9 grudnia 2007

9.XII.2007



Co robią nienormalni ludzie w wolną niedzielę? Spędzają dzień w samochodzie pomukając tu i tam. A mieliśmy jechać tylko do Starogardu po meble...Ale kumpel zachorował na mocytor crossowy i znalazł coś ciekawego w Brodnicy. No to załoga dżi się zapakowała do Lucyfera i na przód. W Ostródzie na stacji spotkaliśmy kolesi z cudem na lawecie, które widać powyżej...Potem potem przystanek Nowe Miasto Lubawskie i wizyta u Kaśki i Michała, w hodowli Great Dane, skąd pochodzi Bazyl. Króciutko, ale zajebiście :) Brodnica - oglądanie mocytora. Jazda nazad do Elbląga po przedwojenny chlebak z wiatrakiem na wieku :) No i w końcu do Starogardu, do Wieśka po krzesło i fotel. 10 godzin w samochodzie, 550 km. zrobione. Fajny dzień. No i brzuch mnie boli ze śmiechu po dniu spędzonym w samochodzie z moim chupoem i kumplem.
Łupy z wyprawy pokażę jutro jak pofotografuję :)

Brak komentarzy: